Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Dom nr 25, ul. Ścinawska, Wołów
Popski: Dziękuję.
Cmentarz na Gancarzu, ul. Parkowa, Wołów
Wolwro: Nie są identyczne to lepiej dwa.
Cmentarz na Gancarzu, ul. Parkowa, Wołów
Wolwro: Zdjęcie z prawej strony przedstawia grób w którym została pochowana martwo urodzona Barbara Rokosz 1959.
Rudno
arkadoo: Leśniczówka nie dotrwała do naszych czasów
Cmentarz na Gancarzu, ul. Parkowa, Wołów
Wolwro: Zdjęcie prawe górne przedstawia obecnie nieoznakowany grób, w którym została pochowana dziewczynka - Maria Łukaszewska 1942-1954.
Cmentarz na Gancarzu, ul. Parkowa, Wołów
Wolwro: Maria Thiemt z d. Heider ur. 29.03.1872 (pozostawione miejsce na datę śmierci, czyli nie została tu pochowana) i Anna Scholz z d. Thiemt (zapewne córka Marii) 4.02.1903-4.01.1941.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Iras (Legzol)
Hellrid
Hellrid
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Alistair
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Alistair
Alistair
Alistair
MacGyver_74
Sendu
Parsley
Sendu
Rob G.
Rob G.

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Pruskie pomniki na Śląsku w latach 1742-1806
Autor: kamil dworaczek°, Data dodania: 2007-01-10 22:38:44, Aktualizacja: 2007-01-10 22:38:44, Odsłon: 2798

W niniejszym artykule postaram się zarysować dzieje pomników pruskich na Śląsku.

W niniejszym artykule postaram się zarysować dzieje pomników pruskich na Śląsku. Za datę początkową uznałem rok 1742, kiedy to ziemia śląska w przeważającej części przeszła w ręce Prus. Data końcowa moich rozważań to 1806 rok, czyli za sprawą Napoleona koniec pewnej fazy w państwie pruskim, a tym samym na Śląsku. Jest to tym bardziej dobra cezura, iż doskonale wiąże się z tematyką pomników. Po wojnach napoleońskich pomniki upamiętniające bohaterów wojennych wyrastają jak grzyby po deszczu, jest to już inna jakość. Nas raczej interesują początki procesu wystawiania pomników świeckich. Pierwszy taki pomnik na Śląsku powstał już w 1664 roku. Był to obelisk wystawiony w Ulesiu k/Legnicy przez księcia brzeskiego Jerzego III. W tymże, bowiem miejscu pożegnał on jedyną córkę Dorotę Elżbietę i to smutne wydarzenie postanowił upamiętnić ową "kolumną łez". Był to jednak tylko wyjątek, powstawanie pomników świeckich na poważną skalę rozpoczyna się wraz z zajęciem regionu przez Prusy.

W pracy nie uwzględnię oczywiście wszystkich istniejących w owym czasie pomników. Problem omówię na podstawie kilku obiektów rozsianych po całym Śląsku. Będą to zarówno grobowce, pomniki stanowiące część większych kompleksów parkowych, jak i te pojedyncze, wystawione w miejscach publicznych.

W moim artykule chciałbym przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie: jaką rolę miały spełniać obiekty, o których mowa, jak oddziaływały na ówczesne społeczeństwo (choć będą to tylko spekulacje)? Dużo miejsca poświęcę również opisom pomników, gdyż jest to niezbędne, aby uzyskać choć częściową odpowiedź na wyżej postawione pytania.

Trzeba powiedzieć, że literatura na interesujący mnie temat nie jest zbyt obfita. Polska historiografia przez długie lata nie zajmowała się raczej problemem niemieckich pomników. Po roku 1990 ukazało się zaledwie kilka interesujących publikacji, ale to wciąż mało. Więcej na ten temat można przeczytać w pracach autorów niemieckich, których ze zrozumiałych przyczyn bardziej zajmował ten temat.

Pierwsze pomniki pojawiają się w związku z wojną siedmioletnią. Jednym z najbardziej znanych był pomnik generała Boguslava Friedricha von Tauentziena . Tauentzien zasłynął przede wszystkim jako komendant Wrocławia od 1757 roku, kiedy to odpierał ataki wojsk austriackich. W 1760 roku w pobliżu miejsca, gdzie stanąć miał w przyszłości pomnik, generał podczas decydującego starcia rzucił kapelusz o ziemię i powiedział: "Jak nie odeprzemy szturmu, to ja tutaj padnę i zostanę pogrzebany". Oczywiście szturm został odparty i dowódca mógł przypisać sobie kolejne zasługi. W późniejszej fazie wojny siedmioletniej stworzył ze stolicy Śląska bazę zaopatrzeniową dla armii pruskiej. W 1784 roku ponownie został komendantem Wrocławia i piastował to stanowisko, aż do swojej śmierci w roku 1791.

Zdjęcie nr 1
Zdjęcie nr 2
Zdjęcie nr 3


Cztery lata później jego ciało zostało pochowane w grobowcu-pomniku, znajdującym się na dzisiejszym placu Kościuszki, dawniej nazywanym od nazwiska generała. Obiekt został zaprojektowany przez Carla Gottharda Langhansa, płaskorzeźby natomiast wykonane zostały przez Gottfrieda Schadowa. Dzieło składało się z paru części. Na małych schodkach u podstawy spoczywał masywny prostopadłościan, na którym znajdowały się dwie płaskorzeźby oraz tablica pamiątkowa. Na nim został położony sarkofag o trapezoidalnym kształcie, do niego przymocowany został medalion z popiersiem generała, pod nim widniał napis: Vertheidigung von Breslau 1760. Hinterlassene Werke Friedrichs II. Na sarkofagu spoczywał posąg Minerwy i fakt ten nie powinien nas dziwić, gdyż mamy do czynienia z żołnierzem. Bogini trzymała w jednej ręce miecz, a w drugiej bicz. Dało się odnieść wrażenie, że Minerwa odpoczywa po bitwie.

Aby odpowiedzieć na pytania zawarte we wstępie warto przyjrzeć się bliżej płaskorzeźbom. Schadow wzorował je na kolumnie Trajana i innych płaskorzeźbach rzymskich, jego dzieło było uważane za najlepsze w swoim rodzaju na całym Śląsku. Pierwszy z reliefów przedstawiał generała w momencie triumfu. Prusacy przepędzają szturmujących Wrocław Austriaków, a ci uciekają w popłochu. Nieprzyjacielscy oficerowie poddają się Tauentzienowi, oddając mu swoje szable. Druga płaskorzeźba również przedstawia scenę z wojny siedmioletniej. Austriacy masowo rzucają broń i idą w niewolę przekazując wojskom pruskim Świdnicę. Publicysta Der Torso słusznie zauważa, że przedstawienia są bardzo subiektywne: "Wer fühlt nicht, dass die Preussen sehr nachdrucksvoll dabei im Vortheil gezeigt sind". Reliefy miały na celu zdyskredytować Austriaków, poprzednich włodarzy Wrocławia, a wyolbrzymić zasługi i bohaterstwo Prusaków, którzy przejęli władzę. Według mnie miało to na celu oswojenie Ślązaków z nowym państwem i wyeliminowanie z ich świadomości jakichkolwiek związków z państwem Habsburgów. Nowa władza chciała, aby ich nowi poddani - Ślązacy - uznali historię Prus za swoją i byli dumni z jej świetnych momentów m.in. takich, jakie zostały przedstawione na placu Tauentziena. Chodziło o zbudowanie za pomocą historii i sztuki pruskiej świadomości Ślązaków. Tauentzien miał być też dla nich przykładem wzorowego obywatela. Jego czyny spisano w lapidarnym, rzymskim stylu na tablicy umieszczonej na bocznej ścianie prostopadłościanu. Jak można było wyczytać, całe życie poświęcił on dla swojej ojczyzny - Prus - i tego też oczekiwano od nowych poddanych.

Podobny wydźwięk i rolę miała pewna kolumna odsłonięta w 1789 roku w Legnicy. Miasto to posiadało twierdzę i dobre umocnienia. Od 25 do 29 grudnia 1757 roku w oparciu o mury miejskie wojska austriackie stawiały zacięty opór armii pruskiej. Po wojnie Fryderyk Wielki nakazał likwidację twierdzy i rozbiórkę murów miejskich. W 1789 roku przewodniczący rady miasta Carl Schnieber doprowadził do rozbiórki ostatniej części umocnień. Zdarzenie to upamiętniono kolumną, na której umieszczono inskrypcję opisującą zalety decyzji mądrego króla, który w miejsce umocnień zdecydował się posadzić drzewa owocowe i inne pożyteczne rośliny.

W rzeczywistości pomnik upamiętniał zasługi Schniebera, który "zachęcony przykładem dobrych a pilnych obywateli [...] wyrównał pozostałości strasznej budowli wojennej". Tekst inskrypcji kończył się zawołaniem do potomnych, aby nie zapomnieli doskonałości jego dzieła. Trzeba przyznać, że jest to dość nietypowa kolumna, ale ma jasne przesłanie. Prusacy chcieli się pozbyć symbolu związanego z zasługami Austriaków. "Pilny obywatel" to ten, który stara się wykorzenić austriacką świadomość państwową Ślązaków, w różnoraki sposób starając się zrobić z nich Prusaków. Umocnienia określa się mianem strasznych, czego nie mówi się np. o murach wrocławskich, które dobrze służyły Tauentzienowi i które zostaną nienaruszone do czasów napoleońskich. Dobry król pruski i jego posłuszni urzędnicy usuwają niepotrzebne mury wprowadzając na ich miejsce pożyteczne rośliny. Pokazuje to jak nowa władza dba o korzyści poddanych, co nie do końca można powiedzieć o poprzedniej władzy zwierzchniej. Kolumna jest kolejnym przykładem, jak można posłużyć się wydarzeniem historycznym (w tym przypadku jest nim wojna siedmioletnia) dla celów politycznych.

Z wojną siedmioletnią związane są też dwa niewielkie dzieła, mające podobną rolę co pomnik Tauentziena. Miały uświetnić czyny oficerów pruskich w wojnie przeciwko Austrii. Jeden z zabytków to relief wykonany na zlecenie Fryderyka Wielkiego przez mistrza manufaktury porcelany Michaela Aciera. Został on w 1783 roku umieszczony w kościele parafialnym w Borowej koło Oleśnicy. Był on poświęcony gen. Schwerinowi, który z polecenia króla uderzył na Czechy i w 1757 roku odniósł świetne zwycięstwo pod Pragą.
Drugie dzieło to grobowiec gen. Friedricha Leopolda von Geβlera wykonany przez Langhansa w 1790 roku. Na sarkofagu siedziała Fama i notowała czyny zmarłego, a u podnóża grobowca Nike zbierała razem trofea generała. To kolejny przykład wykorzystania przez Prusaków nieprzeciętnych umiejętności Langhansa.

W 1783 roku pruski bohater wojenny gen. Ludwig von Hohenlohe zakupił majątek
w Szczytnikach pod Wrocławiem i od tego momentu zaczął tworzyć, do dziś istniejący, kompleks parkowy. Hohenlohe był oddany całkowicie swojej ojczyźnie i panującemu. łączyła go nawet przyjaźń z królem Fryderykiem Wilhelmem II. Czynniki te niewątpliwie w znacznym stopniu zaważyły na wyglądzie Parku Szczytnickiego. Na każdym okrągłym placu z ławkami znajdowały się gipsowe posągi starożytnych rzeźb lub popiersia pruskich królów i ich najsłynniejszych generałów. Od samego wejścia spacerowiczowi towarzyszyły rzędy podobnych popiersi. Można powiedzieć, że park był aż przesycony tego typu ozdobami. Filozof Johann Gottlieb Fichte tak wspomina swoją wizytę w parku, w 1791 roku: "Sam ogród pełen jest ozdóbek, tak że człowiek czuje się jakby wśród zbioru pełnego nędznych popiersi, niż w ogrodzie [...]". W parku znajdowała się jeszcze konna figura Fryderyka II, a także kolumna Fryderyka Wilhelma II wystawiona zapewne po jego wstąpieniu na tron w 1786 roku. Król miał opinię "rozjemcy Europy", dlatego też na pomniku umieszczono mu w rękach zwinięty dokument.

Rola pomników i popiersi umieszczonych w parku jest jasna. Spacerowicze wchodzili niczym do "świątyni pruskości". W bardzo dobry sposób przedstawia to ówczesny publicysta z "Der Breslauische Erzähler" w swoim artykule z 1 lipca 1809 roku: "Pod altankami można było zobaczyć cała masę popiersie pruskich bohaterów, którzy zdobywali sławę, dobrobyt i wielkość dla swej ojczyzny rozumem, odwagą i życiem. Patrząc na te wizerunki człowiek mimowolnie [podkreślenie moje - K.D.] przypominał sobie o nich, błogosławił z całego serca pamięć o nich i rozważał ich czyny. Sam czuł się wielki z powodu należenia do narodu, który wydał tak wielkie charaktery". Autor dalej pisze, że park stał się:"miejscem pięknych wspomnień i uświęcania miłości do ojczyzny". Jednak proces przekształcania Ślązaków w poddanych pruskich nie przebiegał jednakowo. Nie wszyscy byli zachwyceni parkiem tak jak owy publicysta. Spacerowicze często dopuszczali się aktów wandalizmu względem popiersi, nie oszczędzono nawet posągów przedstawicieli dynastii królewskiej. Mimo wielu starań wprowadzenia na Śląsku kultu Hohenzollernów, o czym będzie mowa w dalszej części pracy, proces ten nie był błyskawiczny.

Innym przykładem wprowadzenia do ogrodów podobnych elementów jest park we wsi Pokój, lezącej na północ od Brzegu. Powstał on w 2 poł. XVIII wieku. Było w nim jezioro, na którym znajdowało się kilka wysp, jedna z nich nosiła nazwę Wyspy Królewskiej. Była ona ozdobiona różami i amerykańskim zagajnikiem, a na pozostającym wolnym miejscu postawiono popiersie Fryderyka Wielkiego. Jest to kolejny przykład oswajania poddanych z nową władzą i nieodłącznie z nią związaną dynastią królewską, tym razem poprzez wyobrażenie najwybitniejszego chyba jej przedstawiciela i co ważniejsze tego, który przyłączył Śląsk do państwa pruskiego. Nie można także wykluczyć, że fundator wystawiając tego typu rzeźbę chciał przypodobać się władcy i zamanifestować swoje poparcie dla nowej dynastii panującej na Śląsku.

Następnym przykładem próby zaszczepienia kultu domu panującego poprzez stawianie pomników był obelisk postawiony 10.III.1802 roku w Ołdrzychowicach Kłodzkich . Hr. Magnis, właściciel Ołdrzychowic, stawiając kolumnę chciał upamiętnić pobyt w jego dobrach królowej Luizy, która odbywała w 1800 roku podróż po Śląsku wraz ze swoim mężem Fryderykiem Wilhelmem III. Kolumna została odlana w hucie w Małej Panwi i była pierwszym tej wielkości odlewem żeliwnym (22,5m. wysokości i 25 tys. funtów wagi), co uchodziło za niemałe osiągnięcie techniczne. Odsłonięcia dokonał minister Śląska, co podnosiło rangę wydarzenia i samego obiektu. Kolumna była ustawiona na cokole, na którym znajdowała się inskrypcja, w poetyckiej formie upamiętniająca pobyt królowej. Każdy przejeżdżający z Kłodzka do Lądka Zdroju drogą, przy której stał obelisk, mógł podziwiać to cudo ówczesnej techniki i zastanowić się, komu zostało ono poświęcone. Kolumna przypominała każdemu o odwiedzinach tych stron przez parę monarchów. Miało to według mnie istotny efekt psychologiczny, oto bowiem w te skromne strony zawitała sama królowa! łatwo już o porównanie: Habsburgowie nie wykazywali takiego zainteresowania swoimi śląskimi poddanymi i nie kwapili się do odwiedzin rejonów na północ od Sudetów. Nowi władcy, starając się o poparcie nowo pozyskanych poddanych, odwiedzali Śląsk i nie mieli nic przeciwko pomnikom propagującym kult ich dynastii.

W latach 1788-1789 z inicjatywy miejscowych urzędników pracowano nad uczynieniem ze szczytu góry Gomoli k/Dusznik atrakcji turystycznej. Zbudowano drogę wiodącą na szczyt, a na samej górze postawiono pustelnię, domek letni, łuk triumfalny, 12 altanek i drewniane popiersie króla Fryderyka Wilhelma II. Zostało ono umieszczone na drewnianym cokole, całość otoczono balustradką. Przygotowano go z nadzieją na to, że król odwiedzi znajdujące się na szczycie ruiny zamku Homole, przeliczono się jednak, a powstałe atrakcje, wskutek zaniedbania szybko uległy zniszczeniu. Był to tylko epizod, ale również pokazujący, że stawianie pomników władcom było całkiem popularne. Oprócz chęci przypodobania się królowi fundatorzy pomnika chcieli chyba także, aby przypominał turystom, czyimi są poddanymi.

Ogólnie rzecz ujmując pomniki miały oswajać Ślązaków z nową pruską władzą, miały pomagać w długim procesie uczynienia z nich lojalnych poddanych względem Berlina, wykorzenić pamięć o Austriakach i obudzić w nich szacunek i cześć dla nowej dynastii panującej. Było to zadanie trudne, niewątpliwie pomniki bardzo pomogły w jego wykonaniu.

Wydaje mi się jednak, że o prawdziwym utożsamianiu się Ślązaków z Prusami można mówić dopiero od czasu wojen napoleońskich. Dopiero od tego czasu mamy do czynienia z utożsamianiem się mieszkańców Śląska z państwem pruskim na coraz większą skalę i wydaje mi się, że zbadanie całego procesu idąc dalej, a nie zatrzymując się na początku XIX wieku, mogłoby być bardzo ciekawym doświadczeniem.

Trzeba powiedzieć, że pruska władza bardzo skutecznie wprzęgła historię i sztukę w służbę polityki. W przyszłości znaleźli licznych naśladowców, wystarczy wspomnieć niezliczoną ilość pomników stawianych po 1945 roku przez komunistów, propagujących nową, panującą ideologię.

Bibliografia:
-Der Torso. Eine Zeitschrift der alten und neuen Kunst, Bd. 1, Breslau 1796.
-Encyklopedia Wrocławia, red. J. Harasimowicz, Wrocław 2001.
-Grossmann D., Schlesische Kunst von 1740 bis 1851, [w:] Schlesien zwischen Barock und Biedermeier 1740 -1820, red. W. Bein, Würzburg 1983.
-Humeńczuk G., Legnickie pomniki przed II wojną światową, Legnica 2000.
-Irrgang W., Bemerkenswerte Parkanlagen in Schlesien, Dortmund 1978.
-Jaworski K., Castrum Landfried alias Homole, "Pielgrzymy. Informator Krajoznawczy", 1988, s.7 -55.
-Słownik geografii turystycznej Sudetów, t. 17: Góry Złote, red. Marek Staffa, Wrocław 1993.
-Trzaskowska G., Generał Fridrich Bogislav von Tauentzien i dzieje jego doczesnych szczątków, [w:] www.wcss.wroc.pl/wroclaw/religia/cmen/gt.htm.
-Wąs C., Ogród i Park Księcia Hohenlohe w Szczytnikach, "Śląski Labirynt Krajoznawczy", 5 (1993), s.137 -143.
-Wąs G., Dzieje Śląska od 1526 do 1806 roku, [w:] Historia Śląska, red. M.Czapliński, Wrocław 2002.

/ /
MT | 2007-01-11 23:04:38
Zapraszam do interesującej lektury artykułu pana Kamila o pruskich pomnikach na Śląsku, tekst udało się poprawić i teraz już wszystko powinno być czytelne...
Thor | 2007-01-11 23:11:33
Gratuluję Autorowi bardzo ciekawego artykułu.
jagkub | 2007-01-12 17:59:55
Profesjonalne podejście do tematu:)
Termit | 2007-08-13 15:28:59
Bardzo interesujący artykuł. A tak przy okazji to jeśli by Admini wyznaczyli gdzie dołączyć ruiny zamku Homole, czy do Dusznik czy bliżej do Słoszowa przypisać, czy całkiem osobne miejsce to wrzucę parę fotek